27 kwietnia, 2015

Boża resztka

RESZTKA BOŻA

Od początku Bóg miał na ziemi swój lud, którego zadaniem było głosić plan zbawienia oparty na Chrystusie. Już Abel, Noe, Abraham i Dawid wierzyli w zbawienie za sprawą Mesjasza (Hbr 11:7-8; Rz 4:3; Ps 51:1-3;17-19). Wyrażali to, składając ofiary na wskazujące na Chrystusa.
Bóg obiecał Abrahamowi, że jego potomkowie utworzą naród, który ma przygotować świat na przyjście Mesjasza. W tym celu Bóg umieścił ich na styku trzech kontynentów: Afryki, Europy i Azji. Tam mieli przybywać ludzie z różnych stron świata, aby poznawać plan zbawienia (Iz 56:7). W ten sposób cała ziemia stałaby się królestwem Bożym (Iz 65-66).
Tak było na początku panowania. Na jego dwór przybyła królowa Saby, aby dowiedzieć się o Bogu (1Krl 10:6-9). Niestety Salomon, zamiast przekazać innym narodom plan zbawienia, żenił się z pogankami i za ich sprawą sam popadł w bałwochwalstwo (1Krl 11:1-8). Po jego śmierci rozkrzewiło się ono w całym Izraelu (1Krl 12:31-32), czego rezultatem była niewola asyryjska i babilońska.
Z niewoli powróciła do Palestyny tylko resztka. Odtąd Izraelici wystrzegali się bałwochwalstwa, ale popadli w legalizm i nacjonalizm. Pragnęli Mesjasza, który wyzwoli ich z okupacji rzymskiej. W rezultacie, nie rozpoznali Go, gdyż Chrystus nie był militarnym wodzem, lecz Barankiem Bożym. Zamiast zanieść światu dobrą nowinę o przyjściu Mesjasza, przywódcy Izraela, wydali Go na ukrzyżowanie.
„Piłat rzekł do nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza Cezarem nie mamy króla” (J 19:14-15). Izrael, wybierając cesarza w miejsce Chrystusa, poddał się księciu ciemności, gardząc misją narodu wybranego. Ostatnie wersety dziewiątego rozdziału Księgi Daniela, które opisują zniszczenie Jerozolimy i świątyni (Dn 9:26) wypełniła armia rzymska pod wodzą Tytusa. Rzymianie zniszczyli świątynię i stolicę Izraela w 70 roku.
Izrael jako naród odrzucił Mesjasza, dlatego Bóg powołał nowy lud. Tworzą go wszyscy, którzy przyjmują Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela, w tym również Żydzi. Lud ten można nazwać duchowym Izraelem, gdyż są „dziećmi Abrahama” (Ga 3:28-29). Apostoł Paweł napisał, że Żydzi jako naród przestali być ludem Bożym (Rz 9:6-8), dlatego przyrównał ich do odciętych gałązek drzewa oliwnego, natomiast nawróconych pogan do dzikich gałązek wszczepionych w drzewko, którym jest Chrystus (Rz 11:16-18).
W czasach apostolskich Kościół Boży był widzialny – posiadał organizację (Mt 28:18-20; 1Tes 5:23), dzięki której mógł głosić Ewangelię sprawniej, niż gdyby był niezorganizowanym ruchem. Bóg zawsze miał na ziemi także swój niewidzialny kościół, zarówno w pierwszych wiekach, kiedy istniał kościół widzialny, jak i w średniowieczu, kiedy Kościół Boży był „na pustyni”.
Kościół Boży był „na pustyni” przez 1260 lat, od 538 do 1798 roku, kiedy dominowało odstępcze chrześcijaństwo. Dopiero w czasach końca miał pojawić się ponownie jako Kościół widzialny, a więc zorganizowany. Jak do tego doszło?

Adwentystyczne ożywienie religijne

Na początku XIX wieku wielu badaczy doszło do przekonania – na bazie proroctw z Księgi Daniela – że przyjście Chrystusa jest bliskie. Dało to początek jednemu z największych ożywień religijnych w dziejach. Historycy nazywają je adwentowym, od łacińskiego słowa adventus, które oznacza „przyjście”.
W katolickich krajach adwent Chrystusa ogłosił ksiądz Manuel de Lacunza (1731-1801) . Dzieło na ten temat musiał wydać pod pseudonimem w obawie przed Inkwizycją, gdyż papiestwo potępiło jego książkę. Ludzie przepisywali ją po kryjomu ręcznie, a zawarta w niej biblijna prawda o powtórnym przyjściu Chrystusa wywołała duże poruszenie, zwłaszcza na Półwyspie Iberyjskim i w Ameryce Łacińskiej.
W Europie to samo poselstwo głosili między innymi Edward Irving oraz Henry Drummond, który zrezygnował z kariery politycznej, aby poświęcić się temu dziełu. Kraje azjatyckie przemierzał nawrócony na chrześcijaństwo Żyd, dr Józef Wolff (1795-1862), posługujący się biegle czternastoma językami. W Szwecji, gdzie państwowy kościół zabronił głoszenia o bliskim powrocie Chrystusa pod groźbą aresztu, doszło do niezwykłego fenomenu, gdyż kilkuletnie dzieci przemawiały publicznie o nadchodzącym sądzie i adwencie!
Najbardziej znanym kaznodzieją głoszącym adwentowe poselstwo był Amerykanin, William Miller (1782-1849). Obliczył, że 2300 lat (Dn 8:14), które rozpoczęły się odzyskaniem jurysdykcji przez Judeę w 457 roku p.n.e. (Dn 9:25; Ezd 7:11-27) sięgają 1844 roku. Prawda o świątyni niebiańskiej była wówczas nieznana, gdyż podeptał ją w średniowieczu Mały Róg, stawiając w jej miejsce własny system kapłaństwa oraz ofiary mszy świętej (Dn 8:13-14). Nie była więc znana Millerowi, który błędnie odniósł „oczyszczenie świątyni” do ziemi podczas powtórnego przyjścia Chrystusa.
William Miller był skromnym człowiekiem. Wzdragał się przed publiczną służbą, mimo że studium proroctw napełniło go przekonaniem o bliskości powrotu Chrystusa. Postanowił zbadać to zagadnienie jeszcze dokładniej. Po kolejnych pięciu latach nabrał pewności, że się nie myli. Wciąż jednak obawiał się wyjść z tym za zewnątrz, gdyż pogląd ten nie był wówczas znany w chrześcijaństwie. Pewnego poranka mocno odczuł, że źle robi, zatrzymując dla siebie tę piękną prawdę. Uklęknął, prosząc Boga, aby działa się Jego wola. Jeśli ma głosić adwentowe poselstwo, niech otrzyma zaproszenie, aby przemówić w pobliskim kościele. Miller był rolnikiem, toteż chyba nie spodziewał się rychłego spełnienia tego warunku. Ledwie jednak powstał z klęczek, usłyszał pukanie do drzwi. Jego krewny, Irving Guilford, przybył z zaproszeniem, aby przemówił w pobliskim kościele w najbliższy weekend.
Kazania Williama Millera o bliskim przyjściu Chrystusa zostały dobrze przyjęte. Posypały się zaproszenia z innych kościołów. Czasem przemawiał do kilkudziesięciu tysięcy zebranych. Dołączyli do niego kaznodzieje z innych kościołów, dlatego wkrótce wszyscy w Ameryce zetknęli się z poselstwem adwentowym. Jedni przyjęli je z radością, a inni potępili. Tych, którzy uwierzyli w rychły powrót Zbawiciela usuwano za to z niektórych kościołów. Dzisiaj można o tym usłyszeć w każdym ewangelicznym kościele, ale to zawdzięczamy właśnie ruchowi adwentowemu.
Jezus nie przyszedł w 1844 roku na ziemię, jak wierzyli milleryci. Do ich gorzkiego rozczarowania odnosiły się słowa z dziesiątego rozdziału Apokalipsy: „Poszedłem więc do anioła, mówiąc mu, by dał mi książeczkę. I rzecze mi: Weź i połknij ją, a napełni wnętrzności twoje goryczą, lecz w ustach twych będzie słodka jak miód. I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: Trzeba ci znów prorokować” (Ap 10:9-11).
Podobieństwa między aniołem, który dał Janowi powyższe poselstwo a tym, który dał zrozumienie wizji Danielowi (Dn 10) dowodzi, że owa „książeczka” to Księga Daniela. Jej proroctwa kiedyś „zapieczętowane”, a więc niezrozumiałe, w czasach końca miały być zrozumiałe (Dn 12:4). Tak się stało na początku XIX wieku. Rozpoznanie okresów proroczych dotyczących czasów końca przyniosły słodką nadzieję bliskiego przyjścia Chrystusa.
Jezus nie przyszedł w 1844 roku, gdyż dzieło głoszenia Ewangelii nie było jeszcze zakończone, dlatego apostoł Jan zakończył ten fragment słowami: „Trzeba ci znów prorokować” (Ap 10:11). W rezultacie tego gorzkiego rozczarowania wyłonił się widzialny, a więc zorganizowany Kościół, który dotąd był „na pustyni”, a więc w rozproszeniu. Kościół ten powrócił do nauk kościoła apostolskiego i przygotowuje ludzi na powtórne przyjście Chrystusa.

Prawda o świątyni

Błąd, jaki popełnili milleryci, nie tkwił w obliczeniach, których poprawność przyznwali nawet przeciwnicy ruchu adwentowego. Gdzie tkwiła omyłka? Proroctwo Daniela nie zapowiadało przyjścia Chrystusa na ziemię, lecz „oczyszczenie świątyni” (Dn 8:14). Na tę ostatnią fazę arcykapłańskiej służby Chrystusa wskazywały ceremonie świątynne przypadające na Dzień Sądu (hebr. Jom Kippur). Milleryci częściowo rozumieli związek tego proroctwa z Dniem Sądu, dlatego wyznaczyli datę przyjścia Chrystusa na żydowskie święto Jom Kippur, 22 października 1844 roku.
Jedna z grup millerytów oczekujących tego dnia od rana na przyjście Chrystusa spotkała się w domu Hirama Edsona w Port Gibson w stanie Nowy Jork. Po północy ich nadzieje runęły. Wszyscy byli gorzko zawiedzeni. Kobiety płakały. Edson poprosił kilku mężczyzn do pomieszczenia w stodole, gdzie modlili się o wyjaśnienie, aż poczuli obecność Bożą, która dodała im otuchy. Zjedli śniadanie, po czym Edson zaproponował swemu przyjacielowi Crosierowi aby odwiedzić inną grupę millerytów i dodać im otuchy. Po drodze Edson przejrzał i zrozumiał, że Chrystus jako Arcykapłan musiał najpierw wejść do Najświętszego świątyni w niebie, zanim skończy swoją służbę i przyjdzie na ziemię. Poukładały mu się w głowie biblijne wersety, które mówiły o sądzie nad ludem Bożym, przed przyjściem Chrystusa. Teraz lepiej pojął symbolikę starotestamentowej świątyni, gdzie arcykapłan w Dniu Sądnym wchodził do Najświętszego, dokonując jej oczyszczenia z zapisu grzechów, po czym dopiero wychodził na zewnątrz, aby pobłogosławić oczekujący na niego lud, co będzie miało odniesienie w czasie powtórnego przyjścia Chrystusa.
Hiram Edson (1806-1882) i Owen Russell Crosier (1820-1913), wydali pismo Day Dawn, w którym przedstawili bibliną naukę o niebiańskiej świątyni i rozesłali ją innym. W ten sposób ta zapomniana prawda trafiła do Józefa Batesa i Jakuba White’a, założycieli Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
W tym czasie Rachel Oakes, baptystka dnia siódmego, znalazła się przypadkiem na nabożeństwie innej grupy millerytów, w miejscowości Washington, w stanie New Hampshire. Kaznodzieja Frederic Wheeler, kilkakrotnie w czasie swego kazania podkreślił, że należy przestrzegać Dekalog. Po kazaniu Rachel Oakes podeszła do niego i taktownie napomniała, że uczy innych przestrzegać przykazań, a sam łamie IV przykazanie, które mówi, że siódmego dnia jest szabat. Wheeler zbadał tę sprawę w Biblii i musiał jej przyznać rację. Stał się pierwszym adwentystycznym pastorem, który święcił sobotę.
Frederic Wheeler przedstawił biblijne argumenty na rzecz święcenia szabatu Thomasowi M. Prebble’owi, który napisał broszurę na ten temat. Trafiła ona między innymi do Józefa Batesa, a za jego pośrednictwem do Jakuba i Ellen White. Odegrali oni dużą rolę w Kościele Adwentystów Dnia Siódmego, który głosi potrzebę święcenia biblijnego szabatu oraz bliskość powtórnego przyjścia Chrystusa, stąd jego nazwa. Naucza też prawdy o świątyni w niebie i sądzie przedadwentowym, co wyróżnia go spośród pozostałych kościołów.
Mały Róg usunął w cień naukę o świątyni w niebie (Dn 8:13-14), która w czasach apostolskich stanowiła główne nauczanie kościoła apostolskiego: „Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka” (Hbr 8:1-2). W czasie, kiedy dobiegł końca proroczy okres 2300 lat, Bóg powołał na ziemi Kościół głoszący tę prawdę (Ap 10:11).
Za pośrednictwem tego kościoła Bóg wzywa ludzi na całym świecie, aby opuścili odstępcze religie, symbolizowane w Apokalipsie przez Nierządnicę: „Ludu mój wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli” (Ap 18:4). Bóg pragnie, aby wszyscy Jego wyznawcy przyłączyli się do Kościoła Bożego. Jak go rozpoznać?

JAK ROZPOZNAĆ KOŚCIÓŁ BOŻY?
Kobieta jest symbolem kościoła w Piśmie Świętym – Niewiasta czysta Kościoła Bożego (Iz 54:5-6; 2Kor 11:2; Ef 5:21-23), a Nierządnica odstępczego (Jr 3:6-10; Oz 2:1-13; Ap 17). Potomstwem Niewiasty czystej w czasach końca jest Resztka Boża, czyli widzialny i zorganizowany kościół (Ap 12:17).
Jak go rozpoznać Kościół Boży wśród tysięcy denominacji i religii? Całego życia by przecież nie starczyło, aby zbadać każde wyznanie i porównać jego nauki z Biblią. Dlatego Bóg podał szereg cech swego kościoła, dzięki czemu każdy może go znaleźć.

Niewiasta i Smok

Apostoł Jan zobaczył w wizji Niewiastę czystą, która miała porodzić Mesjasza. Izrael był w Starym Testamencie wyobrażany jako niewiasta (Iz 26:17-18; 66:7-9; Jr 4:31; Mi 4:10). Kościół Boży w Nowym Testamencie również został przyrównany do Oblubienicy (2Kor 11:2).
Symbol Niewiasty zastosowany do ludu Bożego w Starym i Nowym Testamencie dowodzi, że Bóg miał zawsze tylko jeden lud i jedną Ewangelię. Jego losy opisuje opisuje w skrócie dwunasty rozdział Apokalipsy, od narodzin Chrystusa do Jego wniebowstąpienia.

„1Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.
2A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia.
3I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów – a na głowach jego siedem diademów.
4I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: I zrzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby, skoro porodzi, pożreć jej dziecię.
5I porodziła – Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.
6A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni” (Ap 12:1-6).

Słońce, w które Niewiasta jest przyobleczona, to sprawiedliwość Chrystusa (Ml 4:2; [3:20 w BT]), zaś księżyc, który odbija światło słońca, to starotestamentowy system ceremonii wskazujących na Chrystusa (Hbr 10:1; Kol 2:16-17).
Mesjasz pasie narody rózgą żelazną (Ap 19:15; Ps 2:7-9). Owa rózga to laska pasterska o dwóch końcach: jeden zakręcony, aby mógł prowadzić i ratować owce z opresji, a drugi okuty żelazem, aby je chronić przed wilkami. Zapowiedź ta przypomina mesjańskie proroctwo Micheasza: „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie wyjdzie dla mnie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności (…). Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana, Boga swego” (Mi 5:1-3).
Mesjasz miał się urodzić w Betlejem (Mi 5:1). I tak się stało (Łk 2:1-7). Szatan znał te proroctwa, dlatego próbował zabić Jezusa w dzieciństwie ręką króla Heroda, a potem Poncjusza Piłata. Herod i Piłat podlegali Imperium Rzymskiemu, za którym krył się diabeł, dlatego symbol Smoka w Apokalipsie odnosi się zarówno do szatana (Ap 12:9), jak i do pogańskiego Rzymu (Ap 12:4).
Od śmierci Chrystusa na Golgocie, wpływ Lucyfera jest ograniczony do ziemi (Ap 12:12). Przez śmierć Jezusa na Golgocie, szatan utracił resztki sympatii, na jaką mógł liczyć poza ziemią. Ukrzyżowanie niewinnego Syna Bożego rozwiało pozory, jakie stwarzał, ukazując siebie w roli pokrzywdzonego księcia, a Boga jako despotę. Wcześniej miał dostęp do nieba, o czym świadczą pierwsze dwa rozdziały Księgi Hioba, ale zbrodnia jaką popełnił na Chrystusie pozbawiła go jakiegokolwiek wpływu w niebie.
Co wtedy zrobił? „A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę” (Ap 12:13). Zaatakował ze zdwojoną wściekłością Kościół Boży. Prześladowania rozpoczęły się w 34 roku, kiedy dobiegł końca okres 70 tygodni (490) lat danych Izraelowi. Szczepan był pierwszą ofiarą. Żydzi ukamienowali go za wiarę w Jezusa Chrystusa (Dz 7:59-60). Wielu chrześcijan zginęło za wiarę podczas rzymskich prześladowań. Ich krew była niczym nasienie, z którego rodzili się kolejni wyznawcy Chrystusa, dlatego Kościół Boży powiększał się z każdym wiekiem. Diabeł zorientował się, że przemoc z zewnątrz nie przynosi spodziewanych rezultatow, dlatego zmienił taktykę i zaatakował chrześcijaństwo od wewnątrz.
W IV wieku n.e. nawrócił się cesarz Konstantyn Wielki, który zrównał chrześcijaństwo z innymi religiami Imperium Rzymskiego, dzięki czemu ustały prześladowania. Pod koniec tego wieku cesarz Teodozjusz (379-392) wywyższył chrześcijaństwo nad inne religie. Spowodowało to masowy napływ pogan do kościoła dla korzyści płynących z przynależności do państwowej religii.
We wczesnych wiekach skrupulatnie przygotowywano katechumenów do chrztu, natomiast od końca IV wieku chrzczono jak najwięcej ludzi, zakładając, że potem zostaną pouczeni do zasad chrześcijańskiej wiary. W rezultacie chrześcijaństwo ulegało spoganizowaniu. Na przykład, chrześcijanie czcili jednego Boga, zaś poganie byli przyzwyczajeni do wielobóstwa. W miejsce pogańskich bóstw pojawił się w kościele kult męczenników i świętych, a cześć oddawaną przez pogan Królowej Niebios, zwanej również Matką Bogów, przeniesiono na Marię, matkę Jezusa. Główne pogańskie święta, takie jak 15 sierpnia czy 25 grudnia, przemianowano na chrześcijańskie.
Bezkrytyczna akceptacja pogańskiej nauki o nieśmiertelności duszy wydała fatalne owoce w kościele. Ludzie zaczęli szukać pośrednictwa zmarłych świętych i nieżyjącej Marii, mimo że Jezus powiedział: „Nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie” (J 14:6). Miliony modlitw, adresowanych do zmarłych zamiast do Jezusa, nie mogą być przez to wysłuchane przez Boga Ojca. Innym tragicznym skutkiem ubocznym wiary w nieśmiertelną duszę był czyściec i wieczne męki piekielne, przez co ludzie postrzegali Boga jako okrutną istotę, która skazuje na wieczne męki, bez nadziei na wybawienie. Owocem takiego postrzegania Boga była inkwizycja, krucjaty oraz prześladowania innowierców.
Poganie składali ofiary, czego chrześcijanie nie czynili, ponieważ Syn Boży stał się doskonałą ofiarą, dlatego zmieniono symbolikę Wieczerzy Pańskiej. Chleb i wino, zamiast jak dotąd być symbolem ciała i krwi Chrystusa, uznano za Jego prawdziwe ciało i krew. W rezultacie, zamiast jednej, doskonałej ofiary złożonej przez Chrystusa na Golgocie, składa się ofiary mszy świętej.
W tym samym czasie papiestwo wywyższyło niedzielę w miejsce siódmego dnia tygodnia, narzucając ten zwyczaj wszędzie tam, gdzie sięgały jego wpływy. Szabat wypierano przy pomocy nakazu postu w sobotę, a także prześladując tych, którzy go nadal święcili. Pismo Święte od V wieku nie było już tłumaczone na kolejne języki tak jak w poprzednich stuleciach. Doszło do tego, że kościół pod karą śmierci zabraniał tłumaczenia Biblii na narodowej języki, a nawet posiadania jej.
W średniowieczu byli jednak tacy, którzy trzymali się z dala od odstępczego kościoła i w ukryciu dochowali wierności Bogu, a nawet głosili innym Jego słowo, ryzykując życiem. W tym okresie Niewiasta czysta, czyli Kościół Boży, ukazana jest „na pustyni”, czyli w ukryciu przed prześladowaniami przez 1260 lat (Ap 12:1-6).

Cechy Kościoła Bożego

Smok próbował zniszczyć wczesny kościół prześladowaniami za pośrednictwem pogańskiego Imperium Rzymskiego, co nie przyniosło spodziewanych rezultatów. W V wieku chrześcijaństwo coraz mniej przypominało religię, która była prześladowana zaledwie wiek wcześnie.
W kolejnym stuleciu na czele kościoła stanął biskup Rzymu. Dominacja papieska trwała 1260 lat, od 538 do 1798 roku. Okres ten nosi różne nazwy w Biblii, w tym trzy i pół roku, albo trzy i pół czasu, jak w poniższym proroctwie o losach Kościoła Bożego:

14 I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża.
15A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła.
16Lecz ziemia przyszła z pomocą Niewieście i otworzyła ziemia swą gardziel i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił.
17I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa” (Ap 12:14-17).

Wąż najpierw próbował utopić Niewiastę wodą ze swej gardzieli, co może reprezentować „rzekę zwiedzenia” , a więc fałszywe nauki , które w średniowieczu weszły do chrześcijaństwa. Dlatego w tym zdaniu diabeł jest nazwany „Wężem”, przez aluzję do zwiedzenia ludzi w ogrodzie Eden : „A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła. Lecz ziemia przyszła Niewieście z pomocą i otworzyła ziemia swą gardziel, i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił” (Ap 12:15-16).
Od końca XVIII wieku ziemia amerykańska przyszła z pomocą ludziom prześladowanym, przygarniając ich i oferując im wolność sumienia. Na tej ziemi miał powstać widzialny Kościół Boży i w czasach końca przybrać zorganizowaną formę.
W Księdze Apokalipsy nosi on nazwę Resztki Bożej (Ap 12:17). Biblia nie podaje podaje jego nazwy, gdyż zapewne nosiłyby ją obecnie wszystkie kościoły chrześcijańskie, włącznie z odstępczymi. Zamiast tego, znajdziemy w niej przynajmniej siedem cech, które pozwolą każdemu odnaleźć ten kościół wśród tysięcy denominacji. Oto one:

1. Pojawił się w zorganizowanej formie po okresie „czasu, dwóch czasów i pół czasu”, czyli 1260 lat, a więc po 1798 roku (Ap 12:14). Dlatego nie mogą nim być kościoły, które powstały przed końcem XVIII wieku.
2. Naucza „Ewangelii wiecznej” (Ap 14:6), a więc tych samych prawd, które wyznawał kościół apostolski, włącznie z zapomnianymi, zniekształconymi i zmienionymi w pierwszych wiekach oraz w średniowieczu.
3. Głosi, że „godzina sądu Jego nadeszła” (Ap 14:7), co zakłada zrozumienie proroctwa o 2300 wieczorach i porankach (Dn 8:14) i sądu przedadwentowego.
4. Sednem jego poselstwa jest prawda o arcykapłańskim pośrednictwie Chrystusa w świątyni niebiańskiej (Ap 11:1-2; Hbr 8:1-3; 9:24).
5. Posiada „świadectwo Jezusa” (Ap 12:17), czyli Ducha Proroctwa (Ap 19:10; 22:9), „który przemawia przez proroków” , co oznacza, że w tym kościele miał działać prorok Boży.
6. Naucza posłuszeństwa wobec przykazań Bożych (Ap 12:17), włącznie z IV przykazaniem, nakazującym święcić siódmy dzień tygodnia (Wj 20:8-11; Jk 2:10-11). Tak więc jest to kościół, który ma nabożeństwa w sobotę.
7. Głosi Ewangelię „po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom” (Mt 24:14), a zatem jest to wyznanie o globalnym zasięgu.

Jedynie dwa chrześcijańskie kościoły mogą sprostać temu ostatniemu warunkowi, gdyż działają w ponad 200 krajach świata: Kościół rzymsko-katolicki oraz Kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Który z nich spełnia pozostałe kryteria?
Kościół Adwentystów Dnia Siódmego powstał Stanach Zjednoczonych w rezultacie wielkiego ożywienia adwentowego w połowie XIX wieku. Przywrócił nauki apostolskie. Jako jedyny naucza o sądzie przedadwentowym, który rozpoczął się w 1844 roku. Bóg dał mu swego proroka, jak zobaczymy w następnym artykule. Działa w niemal wszystkich krajach świata.
Nabożeństwa odbywają się w nim zawsze w sobotę, zgodnie z IV przykazaniem Dekalogu. Dlatego nietrudno będzie Ci go znaleźć. Poszukaj go, gdyż Bóg nie tylko wywołuje swoje dzieci z duchowego Babilonu, ale zaprasza je do swojego kościoła!

ZAWIERZCIE JEGO PROROKOM, A POSZCZĘŚCI SIĘ WAM
Biblia zapewnia, że kiedy Bóg zamierza coś uczynić, objawia plan swemu prorokowi: „Zaiste nie czyni Wszechmogący Pan nic, jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom, prorokom” (Am 3:7).
Tak było przed potopem, przed wyjściem z Egiptu, przed niewolą babilońską oraz przed pierwszym przyjściem Chrystusa. Przed każdym z tych wydarzeń, Bóg posyłał proroka z poselstwem przygotowania. Nie inaczej miało być przed powtórnym przyjściem Chrystusa (Ap 12;17; 19:10).
Pierwszym prorokiem Bożym na ziemi był Enoch, siódmy potomek po Adamie (Jud 14). Przed potopem świat był pogrążony w takim upadku, że Bóg musiał go zniszczyć, aby zachować wiarę w Mesjasza na ziemi za pośrednictwem rodziny Noego (Mt 24:38-39). Bóg zapowiedział to wydarzenie przez Enocha, który nazwał swego syna Metuszelach. Na to imię składają się dwa hebrajskie słowa: salah, czyli „posłać”, oraz metu, czyli „jego śmierć” (Rdz 5:21). W tym imieniu było zawarte proroctwo, że potop nastanie po śmierci Metuszelacha.
Metuszelach miał 187 lat (Rdz 5:25), kiedy urodził mu się Lamech, a ten 182 lata, kiedy urodził mu się Noe (Rdz 5:28-29). Metuszelach miał więc 369 lat w roku narodzin Noego. Biblia mówi, że „Noe miał sześćset lat, gdy nastał potop na ziemi” (Rdz 7:6). Metuszelach zmarł mając 969 lat (Rdz 5:27), w tym samym roku, w którym nastał potop.
Na 120 lat przed śmiercią Metuszelacha, Bóg powołał kolejnego proroka – Noego, który poświęcił wszystkie te lata na budowanie arki i głoszenie nadchodzącej zagłady. Nikt nie znał dnia, ani godziny, kiedy miał się zacząć potop, ale gdyby posłuchano Enocha, to by wiedziano, że w roku śmierci Metuszelacha.

PROROCTWO O POTOPIE
Metuszelach
(W roku jego śmierci to się stanie)

Proroctwo: Enoch Zastosowanie: Noe

Jak widzimy na tym przykładzie, Pan Bóg postępuje według pewnego wzorca, złożonego z trzech etapów. Najpierw zapowiedział katastrofę przez Enocha, ale okres, jaki miał upłynąć do tego wydarzenia nie był znany. Kiedy przybliżyło się wypełnienie tego proroctwa, Bóg powołał drugiego proroka, dla którego to poselstwo było „prawdą na obecny czas”. Prześledźmy tę metodologię jeszcze na kilku biblijnych przykładach.

PROROCTWO O WYJŚCIU Z EGIPTU
430 lat pielgrzymki
400 lat niewoli

Proroctwo: Abraham Zastosowanie: Mojżesz

Bóg powiedział Abrahamowi: „Wiedz dobrze, że potomstwo twoje przebywać będzie jako przychodnie w ziemi, która do nich należeć nie będzie i będą tam niewolnikami, i będą ich ciemiężyć przez czterysta lat” (Rdz 15:13). Proroctwo to znalazło wypełnienie w czasach Mojżesza (Wj 12:41), dla którego było ono „prawdą na obecny czas”.

PROROCTWO O NIEWOLI BABILOŃSKIEJ
70 lat niewoli

Proroctwo: Jeremiasz Zastosowanie: Daniel, Aggeusz, Zachariasz

Bóg zapowiedział przez proroka Jeremiasza, że niewola babilońska będzie trwać 70 lat. Prorocy Boży, którzy dożyli końca tych 70 lat, zastosowali to proroctwo do swoich czasów jako „obecną prawdę”, w tym Daniel, Aggeusz i Zachariasz.

PROROCTWO O MESJASZU
70 tygodni lat

Proroctwo: Daniel Zastosowanie: Jan Chrzciciel

Podobnie wypełniło się proroctwo zapowiadające przyjście Mesjasza pod koniec okresu 70 tygodni (490) lat danego Izraelowi jako narodowi wybranemu. Jan Chrzciciel poświęcił całe życie, aby głosić, że królestwo Boże się przybliżyło. Dla niego była to „prawda na obecny czas”. Wskazał ludziom Jezusa, jako Baranka Bożego (J 1:29).

PROROCTWO O ROZPOCZĘCIU SĄDU
2300 proroczych lat

Proroctwo: Daniel Zastosowanie: William Miller

W Księdze Daniela dzieje świata zostały przedstawione w czterech sekwencjach proroczych. Każda z nich rozpoczyna się w czasach proroka Daniela. Czasy końca zostały przedstawione w kontekście Dnia Pojednania, a więc wskazywały na sąd przedadwentowy. William Miller głosił proroctwa z Księgi Daniela jako „prawdę na obecny czas” w pierwszej połowie XIX wieku, dowodząc, że najdłuższy okres proroczy – 2300 lat – kończy się w 1844 roku.

PROROCTWO O POWTÓRNYM PRZYJŚCIU CHRYSTUSA

Proroctwo: Enoch, Daniel, Jan Zastosowanie: Ellen White

Ostatnie i największe niewypełnione proroctwo dotyczy powtórnego przyjścia Chrystusa. Zapowiedział je Enoch, Daniel i inni prorocy. I tak samo, jak w przeszłości, Bóg powołał proroka, który zastosował ich proroctwa o powtórnym przyjściu Chrystusa do swoich czasów, czyniąc je obecną prawdą.
W Księdze Apokalipsy czytamy, że Resztka Boża ma „świadectwo Jezusa”, którym jest „dar proroctwa” (Ap 12:17; 19:10). Wierzę, że chodziło o Ellen White, która odegrała znaczną rolę w ruchu adwentowym oraz Kościele Adwentystów Dnia Siódmego.
Niestety, tak jak w dniach Noego, Jeremiasza, Jana Chrzciciela, niewielu bierze sobie do serca zapowiedzi, przestrogi, napomnienia, rady i zachęty zawarte w pismach proroka Bożego na obecny czas. Jezus powiedział: „Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują” (Mt 7:14).
Zaledwie osiem osób weszło do arki, mimo zapowiedzi Enocha i Noego. Tylko Jozue i Kaleb z całego pokolenia, które wyszło z Egiptu, weszli do Ziemi Obiecanej, gdyż zaufali proroctwom Abrahama i Mojżesza. Tylko garstka Izraelitów przyjęła Jezusa jako Mesjasza, choć Jego nadejście zapowiadał cały Stary Testament, a także prorok Jan Chrzciciel. Niewielu było tych, którzy przyłączyli się w XIX wieku do ruchu adwentowego, choć był wypełnieniem proroctw. Nie inaczej jest z akceptacją Ducha Proroctwa w naszych czasach.

Prorok Boży na czasy końca

Kościół Boży czasów końca strzeże przykazań Bożych i ma „świadectwo Jezusa” (Ap 12:17), czyli Ducha Proroctwa, który charakteryzował proroków Bożych (Ap 19:10). Bóg zapowiedział, że przed końcem świata wzbudzi proroka, aby przygotować swój lud na drugi adwent Chrystusa. Jak do tego doszło?

W 1842 roku pastor William Foy otrzymał dwa widzenia, z których drugie trwało wiele godzin. W tym czasie jego stan przypominał opis z Księgi Daniela (Dn 10), a więc nie oddychał podczas wizji, choć jego serce pracowało normalnie.
Foy zaczął głosić treść tych widzeń przed dużymi zgromadzeniami, ale spotykał się z krytyką i dyskryminacją, ponieważ był czarnoskóry. W 1844 otrzymał jeszcze jedno widzenie, ale nie rozumiał go i zaprzestał o tym mówić publicznie.
Niedługo potem William Foy wziął udział w spotkaniu, w czasie którego Ellen Harmon (później Ellen White), dzieliła się tam swymi pierwszymi widzeniami. W pewnym momencie Foy przerwał jej wołając z radością, że to jest widzenie, które i jemu było dane .
W tym samym roku Bóg powołał innego młodego i elokwentnego człowieka o imieniu Hazen Foss. Tuż przed wielkim rozczarowaniem w 1844 roku, które wiązało się z oczekiwaniem na powtórne przyjście Chrystusa, Bóg objawił mu kryzys i rozczarowanie, przez jakie przejdą oczekujący na powrót Chrystusa.
Foss zachował te widzenia dla siebie, ponieważ obawiał się, że ludzie uznają go za fanatyka. Bóg go pouczył, że jeśli nie przekaże ludziom wizji, jaką otrzymał, wówczas dar prorokowania zostanie mu odebrany i przekazany komuś z gorszymi kwalifikacjami.
Ostatnie widzenie Foss otrzymał 22 października 1844 roku, kiedy powiedziano mu, że brzemię daru proroctwa zostało mu odebrane i przekazane „najsłabszej ze słabych”. Foss zrozumiał swój błąd i zwołał ludzi, aby im opowiedzieć swoje doświadczenia, ale nie potrafił. Stał przed nimi jak słup, nie mogąc sobie niczego przypomnieć, aż zawołał: „Bóg odjął ode mnie widzenie. Jestem straconym człowiekiem!”
W grudniu 1844 roku Foss był w Portland w stanie Maine. Gościł w pokoju sąsiadującym z pomieszczeniem, w którym odbywało się spotkanie modlitewne. Usłyszał przez ścianę, że jakaś młoda kobieta opowiada treść tego widzenia, którego on nie mógł sobie przypomnieć. Następnego ranka poznał ją i zrozumiał, co znaczyły słowa, że brzemię prorokowania zostało dane „najsłabszej ze słabych”, gdyż była to młoda, wątła dziewczyna. Powiedział jej tak:
– Słyszałem, jak przemawiałaś wczorajszego wieczora. Jestem przekonany, że widzenia zostały odjęte ode mnie, a dane tobie. Nie odmawiaj posłuszeństwa Bogu, ponieważ będzie to na zgubę twej duszy. Jestem zgubiony, a ty zostałaś wybrana przez Boga. Bądź wierna w wykonywaniu swojego zadania, a korona, którą ja mogłem mieć, ty otrzymasz .

Tą młodą dziewczyną była Ellen G. Harmon, później Ellen G. White. W drugim widzeniu pokazano jej trudności, z jakimi miała się spotkać. Oto jej słowa: „Po skończeniu widzenia opanował mnie wielki smutek, gdyż pokazano mi, że moim obowiązkiem jest iść między ludzi i zapoznać ich z prawdą. Moje zdrowie było tak wątłe, że ustawicznie doznawałam cierpień, a wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nie miałam długo żyć. Liczyłam 17 lat, byłam niewysoka i wątła, nie nadawałam się do spełniania jakieś większej roli w społeczeństwie, z natury tak bojaźliwa i nieśmiała, że spotykanie się z obcymi ludźmi sprawiało mi kłopot. Przez kilka dni modliłam się do późnych godzin wieczornych, aby ten ciężar został ze mnie zdjęty i przekazany komuś, kto jest bardziej zdolny do niesienia go. Jednak pozostało poczucie obowiązku, a słowa anioła brzmiały ustawicznie w moich uszach: Zapoznaj innych z tym, com ci obajwił” .
Odkąd odpowiedziała Bogu: „Niech mi się stanie według słowa twego” życie Ellen White potoczyło się godną podziwu drogą. Z najsłabszej ze słabych stała się płodną i poczytną pisarką. Otrzymywała widzenia i sny od Pana, aż do swej śmierci w 1915 roku. Ich treść znalazła się w jej licznych książkach, które wywyższają Jezusa Chrystusa i Słowo Boże.
Czy Ellen White była prorokiem Bożym? W tej sprawie nie musimy być zdani na wątpliwości. Biblia opisuje kilka fenomenów, które towarzyszyły objawieniom proroków, choć nie zawsze występowały one wszystkie razem. Dzięki nim możemy rozpoznać proroka Bożego i odróżnić go od fałszywych:

• W widzeniu pojawia się nadziemska istota (Dn 10:5-6).
• Traci własne siły i popada w głęboki trans (Dn 10:8; Lb 24:4; Ap 1:17).
• Posila go nadnaturalna moc (Dn 10:10.19).
• W czasie widzenia nie oddycha (Dn 10:15.17).
• Podczas widzenia ma otwarte oczy (Lb 24:4.15).
• Nie ma świadomości tego, co dzieje się wokół podczas wizji (2Kor 12:1-4).

Ellen White miała widzenia najczęściej podczas spotkań modlitewnych i nabożeństw. Wielu świadków mogło się wtedy naocznie przekonać się, że towarzyszyły jej wspomniane wyżej biblijne fenomeny.
Podczas widzenia oczy Ellen White były otwarte, ale nie reagowały nawet na najsilniejsze światło skierowane w jej źrenice. Wpatrywały się w jakiś odległy punkt, nieco uniesione w górę, wyrażając zachwyt. Świadkowie twierdzili, że otaczała ją aura wyczuwalnej niebiańskiej chwały. Niekiedy towarzyszyła jej niezwykła siła. Na przykład, pewnego razu, podczas wizji trzymała Biblię uniesioną w górę na ręce wyciągniętej w górę przez pół godziny. Nie byłoby to możliwe nawet, gdyby chodziło o współczesną, niewielką Biblię, a to była rodzinna XIX-wieczna Biblia o wadze blisko 8 kg, podczas gdy Ellen White ważyła zaledwie 44 kg!
W czasie widzeń Ellen White nie była świadoma tego, co działo się wokół niej, a także, co jest niemożliwe do podrobienia – nie oddychała, choć jej wizje trwały od kilkunastu minut do kilku godzin. Wielokrotnie powtarzano doświadczenie przez zatykanie jej nozdrzy i ust, aby się przekonać, czy faktycznie nie oddycha. Przykładano jej nawet lusterko do ust, aby się upewnić, że to nie jest jakiś trik. Sceptyków nie brakowało. Jeden z nich, lekarz psychiatra, dr Brown z miejscowości Parkville w stanie Michigan, postanowił ją dokładnie przebadać, aby wykazać, że to mistyfikacja.
Sposobność nadarzyła się 12 stycznia 1861 roku w miejscowym kościele w Parkville. Ellen White otrzymała tego dnia widzenie podczas nabożeństwa. Dr. Brown mógł przeprowadzić dokładne badania, ale nie doszedł nawet do połowy, kiedy śmiertelnie blady i głęboko poruszony, odwrócił się i szybkim krokiem zmierzał ku wyjściu. Widząc to, jeden z diakonów stanął przed drzwiami, prosząc go, aby najpierw złożył publiczne świadectwo o rezultacie swoich badań. Wyraźnie wstrząśnięty doktor powiedział tylko tyle: „Ona nie oddycha”, i chciał wyjść. Ci, którzy stali przy drzwiach nie zamierzali go wypuścić i naciskali, żeby powiedział, co to jest za fenomen. W końcu odpowiedział: „Tylko Bóg to wie. Pozwólcie mi wyjść”, po czym wybiegł na zewnątrz.
Widzenie, które Ellen White otrzymała tego dnia w Parkville, dotyczyło Wojny Secesyjnej w USA. Jego treść była sprzeczna z powszechnymi oczekiwaniami. Spodziewali się, że nie będzie wojny, a jeśli wybuchnie to potrwa krótko i Północ z łatwością zwycięży, a niewiele stanów odłączy się od Unii, zwłaszcza że prezydent Abraham Lincoln zapowiedział, że wystarczy mu 75 tysięcy wojska i trzy miesiące czasu.
Natomiast Ellen White zapowiedziała na podstawie wizji, że wojna z pewnością wybuchnie, duża liczba stanów odłączy się od Unii, co faktycznie uczyniło 11 stanów, liczne armie staną na przeciwko siebie i zmierzą się w krwawej walce wręcz, dojdzie do rzezi, mężczyźni będą marnieć w więzieniach, wiele rodzin straci mężów i braci, nawet w tym budynku, gdzie otrzymała wizję byli tacy, jak powiedziała, którzy utracą synów na wojnie.
Po 22 latach ewangelista John N. Loughborough, który był świadkiem tego widzenia, zapytał starszego zboru w Parkville o ścisłość tych zapowiedzi Ellen White. Człowiek ten bez namysłu podał mu pięć rodzin z tego kościoła, które straciły na tej wojnie synów.
Sprawę widzeń Ellen White badano długo i skrupulatnie. W połowie XIX-go wieku chrześcijanie generalnie odnosili się bowiem bardzo sceptycznie do objawień. Zwolennicy ruchu adwentowego podjęli nawet uchwałę, która głosiła: „Uchwalono, iż nie pokładamy ufności w żadnych przesłaniach, wizjach, snach, językach, cudach, nadzwyczajnych darach, objawieniach (…) niepozostających w zgodności z nieskażonym Słowem Bożym” . Przez kilka lat studiowano treść widzeń Ellen White w oparciu o Biblię. Badano też fizyczne zjawiska towarzyszące jej widzeniom. W rezultacie, dopiero w 1855 roku Kościół Adwentystów Dnia Siódmego uznał ją za posłankę Bożą dla wyznawców tego wyznania.
Wizje, które otrzymała Ellen White, rzadko dotyczyły przyszłości; zwykle rozjaśniały historię biblijną lub rzucały światło na niektóre prawdy Słowa Bożego. Jedną z bardziej znanych wizji ona trzymała w 1863 roku, kiedy modliła się o uzdrowienie swego chorego męża Jakuba. Bóg pokazał jej wówczas nieprzemijającą wartość praw zdrowotnościowych objawionych w Pięcioksięgu Mojżeszowym, które dotąd oboje w nieświadomości przekraczali.
Odtąd poświęciła wiele czasu, aby zachęcać wierzących do dbania nie tylko o swego ducha i umysł, ale także o ciało. Ellen White zalecała dietę bez mięsa, kawy, nikotyny, alkoholu, rafinowanego cukru i mąki, połączoną ze spożywaniem świeżych owoców i warzyw, piciem czystej wody, prostymi ćwiczeniami, świeżym powietrzem i odrobiną słońca każdego dnia. Większość ówczesnych lekarzy wyśmiała jej rady. W XIX wieku niektórzy z nich zalecali rozgotowane warzywa, czystą mąkę i cukier, kawę, mięso, wino, a bywało że papierosy osobom chorym na astmę! Czas pokazał, że jej krytycy i ich pacjenci, żyliby dłużej, gdyby przyjęli rady Ellen White.
Ellen White (1827-1915) otrzymała w ciągu swego życia ponad 2000 wizji i proroczych snów, które trwały od 1 minuty do 4 godzin. Ich treść zawarła w 17 książkach oraz w 5000 artykułach. Ellen White jest dziś najczęściej tłumaczoną pisarką w dziejach literatury. Jej książka Droga do Chrystusa została przetłumaczona na około 150 języków świata.
Książki Ducha Proroctwa nie zastępują Pisma Świętego, lecz prowadzą do niego. Ellen White tak napisała o swoim darze: „Mało uwagi poświęca się Biblii, dlatego Pan dał mniejsze światło, aby prowadziło ludzi do większego światła” . Wielu, podobnie jak ja, zainteresowało się Biblią i jej proroctwami, po przeczytaniu jej książki pt. Wielki bój.
Biblia mówi, że proroka Bożego poznamy po jego owocach (Mt 7:16). Owoce służby Ellen White są imponujące. Dzięki niej powstała najbardziej rozwinięta chrześcijańska służba wydawnicza, edukacyjna i medyczna, a Kościół Adwentystów Dnia Siódmego działa w ponad 200 krajów świata. Ellen White w swoim prywatnym życiu była lubianą osobą, niesamolubnie działającą na rzecz innych. Oto co na jej temat pisała świecka prasa: „Życie pani White jest przykładem godnym naślowania przez wszystkich (…). Była ona skromną i poświęconą chrześcijanką, starającą się o to, by czynić dobro (…) szanowaną i podziwianą przez wszystkich ceniących szlachetność u kobiety oddanej niesamolubnej pracy na rzecz budowania i poprawy ludzkości” .
Biblia daje nam taką obietnicę: „Zawierzcie Panu, Bogu waszemu, a ostaniecie się! Zawierzcie jego prorokom, a poszczęści się wam” (2Krn 20:20). Jeśli pragniesz, aby ta obietnica wypełniła się również w Twoim życiu, studiuj pisma proroków Bożych, przyjmij w pokorze napomnienia i pouczenia zawarte w ich pismach, a poszczęści Ci się. Zachęcam do lektury książek Ellen White, począwszy od książek pt. Droga do Chrystusa, Życie Jezusa i Wielki bój, Patriarchowie i prorocy oraz Prorocy i królowie.
Bóg obiecał, że każdy: „kto przyjmuje proroka jako proroka, otrzyma zapłatę proroka” (Mt 10:41). Co jest zapłatą proroka? Błogosławieństwo Boże, jak czytamy: „Błogosławiony ten, który czyta, i ci którzy słuchają słów proroctwa i zachowują to, co w nim jest napisane; czas bowiem jest bliski” (Ap 1:3).

NATCHNIENIE PROROKA BOŻEGO

Kto jest prorokiem Bożym? Czy tylko ten, kogo księga znalazła się w Biblii? Jezus nazwał Jana Chrzciciela największym z proroków (Mt 11:11), choć nie napisał żadnej biblijnej księgi. Nie ma wśród autorów Starego Testamentu takich wielkich proroków jak Eliasz czy Elizeusz. Jak widzimy, prorok nie musi być autorem kanonicznej księgi Pisma Świętego, aby być natchnionym przez Boga.
Na proroka Natana działał ten sam Duch Święty, co na Dawida. Wszyscy prorocy Boży podlegali temu samemu natchnieniu (1P 1:11), gdyż jak czytamy: „Proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym” (2P 1:21).
Nie ma różnicy między pismami jednego proroka Bożego a drugiego. Natchnienie tych, których pisma znalazły się w kanonie Biblii, a tych, którzy nie byli autorami ksiąg biblijnych było takie samo, choć spełniało inną funkcję, dlatego pisma Dawida stały się częścią kanonu Pisma Świętego, a słowa Natana, Eliasza czy Jana Chrzciciela.

Czym pisma Ellen White różnią sie od ksiąg biblijnych?

Natchnienie Boże nie zna gradacji na mniejsze lub większe, gorsze albo lepsze. W związku z tym, jeśli przyjmujemy, że Ellen White była prorokiem Bożym, to jej pisma muszą być tak samo natchnione jak pisma biblijnych proroków.
Niezaprzeczalnie jest różnica między pismami Ellen White a księgami Biblii, ale nie w stopniu natchnienia! Na czym ona polega? Kanon Pisma Świętego został zamknięty blisko 2000 lat temu, dlatego pisma Ellen White, choć natchnione przez tego samego Ducha Chrystusowego, nie mogą wejść w skład Biblii, a zatem być źródłem doktryn.
Kościół Adwentystów Dnia Siódmego akceptuje Ellen White jako proroka Bożego, ale wierzy w zasadę sola Scriptura, którą wyznają protestanci od czasów Reformacji. Zgodnie z nią, źródłem doktryn może być tylko Biblia. Na takim stanowisku stała również Ellen White. Funkcja jej pism jest inna niż kanonicznych ksiąg Pisma Świętego. Nie znaczy to jednak, że jej natchnienie było niższego rzędu, bo natchnienie Boże jest zawsze takie samo. Nie czynimy różnicy między prorokami, których natchnął ten sam Duch Chrystusowy.

Czy natchnione są tylko pisma powstałe w rezultacie wizji?

Czy całe Pismo jest natchnione czy tylko to, co Bóg objawił swoim prorokom w wizjach? Apostoł Paweł napisał: „Całe Pismo przez Boga jest natchnione” (2Tym 3:16). Czy całe Pismo było rezultatem bezpośredniego objawienia? Nie. Duża część Pięcioksięgu Mojżeszowego, Ksiąg Królewskich, Księgi Kronik i Przypowieści Salomona nie jest owocem objawienia. Łukasz otrzymał większość informacji ze słyszenia lub czytania (Łk 1:1-4). Czy przez to jego Ewangelia jest najmniej natchniona?
Harold Lindsell, wieloletni redaktor pisma Christianity Today napisał słusznie: „Kiedy mówimy, że Biblia jest Słowem Bożym, nie ma znaczenia, czy pisarze biblijni uzyskali wiedzę przez bezpośrednie objawienie od Boga, jak w przypadku Apokalipsy, czy też poprzez pracę badawczą jak w przypadku Łukasza, albo czy uzyskali swoją wiedzę z nieznanych źródeł, dokumentów sądowych, a nawet przez ustny przekaz. Pytanie jakie musimy sobie postawić powinno się wiązać z tym, czy możemy ufać ich słowom, a nie z jakich źródeł korzystali” .
Nie czynimy jakościowej różnicy między pismami biblijnymi, które powstały w rezultacie wizji czy nie. Uważamy, że Ewangelia i Listy apostoła Jana są tak samo natchnione jak Apokalipsa, a historyczne rozdziały Daniela są tak samo natchnione, jak rozdziały prorocze w jego księdze. Nie inaczej jest z pismami Ellen White. Uważamy za natchnione nie tylko te fragmenty jej artykułów i książek, które poprzedzają słowa: „Widziałam” czy też „Pokazano mi”.
Wielu uznaje niektóre myśli proroka Bożego za natchnione, a inne za jego prywatne opinie. Takie myślenie naraża jednak na dwa błędy. Po pierwsze, musielibyśmy wtedy odrzucić większą część Pisma Świętego – wszystko co nie było rezultatem bezpośredniego objawienia. Po drugie, musielibyśmy rozsądzać między tym, co ludzkie i boskie, bazując na swoim słabym i zwodniczym umyśle.
Posłuchajmy, co napisała Ellen White: „Nie napisałam ani jednego artykułu do pisma, który odzwierciedlałby jedynie moje własne idee. Zawierają one to, co Bóg otwarł przede mną w wizji — drogocenne promienie światła pochodzące od Jego tronu” ; „Moje książki zawierają prawdę, potwierdzoną przez ‘Tak powiedział Pan’. To Duch Święty zapisał te prawdy na moim sercu i umyśle, tak że nie można ich wymazać, podobnie jak prawa zapisanego palcem Bożym na tablicach kamiennych” .
Pogląd, że należy uznać za natchnione tylko te pisma Ellen White, które powstały bezpośrednio w rezultacie wizji jest niebiblijny i niebezpieczny, ponieważ ustanawia ludzki umysł kryterium w decydowaniu o tym co ludzkie, a co boskie. W czasach Ellen White wielu miało takie nielogiczne podejście do jej natchnienia. Oto jej komentarz w tej sprawie: „Wielokrotnie w swojej działalności zetknęłam się z poglądem pewnej grupy ludzi, którzy uznawali, że moje świadectwa są od Boga, ale przyjmując pozycję, że ta czy tamta sprawa jest jedynie opinią i sądem siostry White. To pasuje ludziom, którzy nie lubią korekty i tym, których idee są odmienne, dając im pretekst do posłużenia się różnicą między tym co ludzkie, a co boskie. Jeśli ich własne opinie czy pewne idee są w niezgodzie ze świadectwami, odczuwają potrzebę, aby wyjaśnić swoją pozycję czyniąc różnicę między świadectwami, definiując co było ludzkim osądem Ellen White, a co było słowem pochodzącym od Boga. Wszystko co podtrzymuje drogie im idee jest od Boga, a co koryguje ich błędy jest ludzkie – opiniami siostry White. Faktycznie zaś swoją tradycją niwelują radę pochodzącą od Boga” .
Biblia tylko niekiedy zawiera słowa samego Boga. W pozostałych przypadkach Bóg natchnął myśli proroków, a ci zapisali je własnymi słowami. Na przykład Daniel czy Jan spisali otrzymane od Boga wizje swoimi słowami, podobnie jak my opisalibyśmy widziany film. Bóg natchnął ich myśli, przypominając im to co widzieli, ale do opisu użyli swoich własnych słów oraz zdolności.
Z tego względu, choć wszyscy prorocy Boży mieli tego samego Ducha Chrystusowego, to ich księgi różnią się od siebie stylem i teologiczną głębią. Każda z nich odzwierciedla pochodzenie, wykształcenie i osobowość autora. Na przykład Księga Izajasza jest napisana piękniejszym językiem niż księga pasterza Amosa. Pisma wykształconego apostoła Pawła są głębsze teologicznie niż list prostego Jakuba.
Jak widać na powyższych przykładach, natchnienie Boże nie zmienia, ani nie zacienia osobowości człowieka, lecz wyraża się przez nią. W przypadku natchnienia spirytystycznego jest inaczej. Ludzkie medium znajduje się pod wpływem diabła, dlatego okultystyczne formy przekazu, takie jak pismo automatyczne czy tabliczka Ouija, pochodzą bezpośrednio od demonicznych istot, często z pominięciem procesów myślowych człowieka.

Jak powstawały pisma Ellen White?

Wszystkie książki, które napisała Ellen White, powstały w oparciu o objawienia, jakie otrzymała od Pana. W książkach przeznaczonych do szerokiej dystrybucji, takich jak Życie Jezusa, Wielki bój, Patriarchowie i prorocy, Ellen White usunęła takie wyrażenia jak „Widziałam” i „Pokazano mi”, aby nie odwracać uwagi czytelników nie zaznajomionych z darem proroctwa od samego poselstwa. W książce Patriarchowie i prorocy napisała, że była świadkiem opisanych tam wydarzeń i „nakazano jej, aby przekazała innym to, co jej objawiono” .

Posądzenie o plagiat

Widzenia, które otrzymują prorocy Boży można przyrównać do filmów. W jednej z najbardziej znanych wizji, która trwała trzy godziny, Ellen White pokazano przebieg wielkiego boju między Lucyferem a Chrystusem. Na podstawie tej wizji powstała książka Wielki Bój.
Do jej napisania Ellen White wykorzystała informacje oraz myśli z wielu książek teologicznych i historycznych, których treść była w zgodzie z wizją jaką otrzymała. Krytycy mają jej to za złe, że starając się dokładnie oddać sceny, jakie Bóg jej pokazał, wykorzystała opisy historyków, teologów i pisarzy chrześcijańskich.
Ellen White nie ukrywała tego, że stosowała zapożyczenia, wręcz przeciwnie, zachęcała innych do czytania książek, z jakich sama skorzystała. Autorzy tych książek również nie mieli jej za złe, że wykorzystała fragmenty ich dzieł, gdyż w jej czasach było to ogólnie przyjęte. Jan Wesley, XVIII-wieczny założyciel metodyzmu, napisał w podobnej sprawie tak: „Zastanawiałem się przez jakiś czas, czy powinienem podać autora każdej notatki, którego zacytowałem: szczególnie zważywszy na to, że niektóre przepisywałem, skróciłem wiele z nich, inne podałem dosłownie. Jednak po szczegółowym rozważeniu postanowiłem, że nie podam nazwisk, aby nic nie odwróciło uwagi czytelnika od trzymania się blisko głównego wątku i aby otrzymał jedynie to, co zostało wypowiedziane według tego, co było istotną wartością” .
Jeden ze współczesnych autorów napisał: „Kiedy tworzono Komentarz Biblijny Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego, miałem sposobność porównania trzydziestu XIX-wiecznych komentarzy 1 Listu do Koryntian. Pierwszą rzeczą jaką zauważyłem był szeroki zakres znacznego kopiowania materiału jeden od drugiego przez znanych i szanowanych XIX-wiecznych pisarzy bez podawania źródła. Doszedłem do wniosku, że XIX-wieczna etyka, nawet wśród najlepszych pisarzy, aprobowała lub przynajmniej nie kwestionowała dość dużych zapożyczeń literackich bez podawania źródła. Ellen White otwarcie stwierdziła, że zapożyczyła pewien materiał od różnych historyków w procesie tworzenia Wielkiego boju, przy czym czasami podawała, czasami zaś nie podawała źródła. Dziś nie jest właściwym osądzanie XIX-wiecznego pisarza według naszych współczesnych kryteriów. Musimy ich oceniać według standardów i praktyk panujących w ich czasach” .
Takie książki, jak Życie Jezusa czy Wielki Bój, zawierają fragmenty, które są parafrazą innych dzieł – przeciętnie 3 zdania w każdym rozdziale. Zwróćmy jednak uwagę, że wypowiedzi Mojżesza, Mateusza, Łukasza, apostoła Pawła czy Jezusa także zawierają zapożyczenia. Prawa Mojżeszowe mają odpowiedniki we wcześniejszych kodeksach prawnych . Złota reguła Jezusa Chrystusa (Mt 7:12) została wypowiedziana wcześniej przez rabina Hillela . Formę i słownictwo Modlitwy Pańskiej można odnaleźć w modlitwach żydowskich zwanych Ha-Kaddish .
Nikt z tego powodu nie posądza Jezusa o plagiat, ale w przypadku Ellen White krytycy wychodzą ze skóry, aby ją zdyskredytować z powodu zapożyczeń, mimo że nie jest ich wiele. Jeśli mielibyśmy mieć Ellen White za złe to, że chcąc wiernie przekazać treść jej objawioną, korzystała z pracy innych ludzi, to musielibyśmy o to samo obwinić Łukasza, który posiadł większość informacji z relacji innych osób (Łk 1:1-4). Czy fakt, że Łukasz zawarł w swej Ewangelii informacje zebrane od innych, czyni go plagiatorem?
W przypadku Łukasza natchnienie Boże pomogło mu zebrać materiał od innych ludzi i zapisać informacje związane z życiem Jezusa, które chciał przekazać. Gdyby krytycy zastosowali to samo rozumowanie, co wobec Ellen White, wobec Łukasza, musieliby zdyskwalifikować jego ewangelię, ponieważ opiera się na materiale zebranym z różnych źródeł. Musimy więc stwierdzić, że oryginalność nie jest dobrym sprawdzianem dla natchnienia.
W 1981 roku poproszono Vincenta L. Ramika, znanego amerykańskiego prawnika specjalizującego się w prawach autorskich, aby zbadał czy Ellen White była winna plagiatu, literackiego piractwa oraz czy nie naruszyła praw autorskich. Ramik, który był katolikiem, spędził około 300 godzin, aby przejrzeć dowody literackie, w tym część twórczości Ellen White, włącznie z Wielkim bojem. W kwestii prawnej doszedł do następującego wniosku: „Gdybym był zaangażowany w procesie prawnym w takiej sprawie, wolałbym być obrońcą niż oskarżycielem, ponieważ nie ma mowy o zarzutach!”. Co do wykorzystania materiałów innych ludzi przez Ellen White ów prawnik powiedział tak: „Ellen White używała pism innych ludzi, ale w taki sposób, że czyniła je swoimi w sensie etycznym i prawnym. Co ciekawe, potrafiła ulepszyć to, co wybrała (…). Osobiście zostałem głęboko poruszony przez jej pisma. Dokonały we mnie zmiany i uważam, że dzięki nim jestem dziś lepszym człowiekiem. Życzyłbym sobie, aby krytycy doświadczyli tego samego!” .
Niestety, oskarżenie o plagiat jest częstą bronią krytyków. W ten sposób próbowali zdyskredytować dzieło takich pisarzy, jak John Bunyan czy Jan Wesley . Pisma Ellen White przynoszą podobne owoce, jak dzieła Bunyana i Wesleya, dlatego są atakowane. W przeciwieństwie do krytyków, którymi powodują różne motywy, czasem niskie, starajmy się sądzić sprawiedliwie, a nie z pozoru.

Zarzut o korzystanie z pomocy redakcyjnej

Innym zarzutem pod adresem Ellen White jest korzystanie z pomocy redakcyjnej w przygotowaniu swych książek i artykułów do druku. Co więcej, niektórych współpracowników upoważniła do korekty błędów gramatycznych, usuwania powtórzeń, zmiany niektórych słów, a nawet do przegrupowania akapitów. Czy takie pisma można uznać za dzieło proroka, pytają niektórzy.
Oto niektóre z przyczyn, dla których Ellen White musiała korzystać z takiej pomocy. Po pierwsze, ukończyła tylko kilka klas szkoły podstawowej , dlatego potrzebowała pomocy edytorskiej, ale korzystają z niej także najlepiej wykształceni pisarze. Po drugie nie miała dość czasu na szczegółową korektę swoich pism , ponieważ miała na głowie odpowiedzialną pracę misyjną, a także rodzinę.
Z podobnej pomocy redakcyjnej korzystali pisarze biblijni. Jeremiasz miał sekretarza Barucha, który zapisywał jego słowa (Jr 36:17-18). Apostołowi Pawłowi pomagał Tercjusz: „Pozdrawiam was w Panu i ja, Tercjusz, który pisałem ten list” (Rz 16:22), a także Sostenes (1Kor 1:1). Apostoł Piotr korzystał z pomocy Sylwana (1P 5:12).
Apostoł Piotr mówił zapewne na co dzień po aramejsku, dlatego jego greka mogła nie być najlepsza. Różnica między napisanym piękną greką 1 Litem Piotra a napisanym słabą greką 2 Listem Piotra może oznaczać, że Sylwan przeredagował 1 List Piotra za jego zgodą, natomiast w przypadku 2 Listu Piotra autor nie miał takiej pomocy.
Wydaje się, że także apostoł Jan korzystał z redakcyjnej pomocy przy swej Ewangelii, która jest napisana dość dobrą greką, natomiast Apokalipsa nosi ślady hebrajskiej składni, która była Janowi lepiej znana niż grecka. Na zesłaniu na wyspie Patmos, gdzie Jan napisał Apokalipsę nie mógł liczyć na taką pomoc, jak wtedy, kiedy pisał Ewangelię, co wyjaśnia niezbyt dobrą grekę w Apokalipsie.
Ellen White korzystała z redakcyjnej pomocy, co nie czyni jej pism mniej natchnionymi, ponieważ biblijne natchnienie polega na natchnieniu myśli proroka, a następnie spisaniu ich najlepiej jak to możliwe, korzystając z pomocy redakcyjnej czy z materiałów, które są do dyspozycji, jak w przypadku ewangelisty Łukasza czy książki Ellen White Wielki bój. Istotne jest to, że Ellen White zawsze czytała każdy manuskrypt przed oddaniem go do druku, czy był zgodny ze światłem, jakie otrzymała od Boga .

Czy prorok Boży może być w błędzie?

Ellen White początkowo nie posiadała dobrego biblijnego zrozumienia niektórych kwestii, takich jak na przykład biblijna dieta czy szabat. Przez wiele lat spożywała z mężem pokarmy nieczyste i nie święciła szabatu od zmierzchu do zmierzchu. Czy prorok Boży może żyć w błędzie? – zarzucają Ellen White krytycy. Tak, w sprawach, które nie zostały mu objawione, może. Posiadanie daru prorokowania nie jest równoznaczne z wszechwiedzą, ani nawet ze znajomością wszystkich prawd.
Piotr i Barnaba byli prorokami, a jednak na początku swej służby nie mieli jasnego zrozumienia prawdy, że każdy człowiek, który przyjmuje Jezusa staje się Izraelitą (Rz 9:6). Apostoł Paweł musiał ich za to obu zganić Ga 2:11-16). Jezus nazwał Jana Chrzciciela największym z proroków, a przecież Jan długo miał błędne wyobrażenie o służbie Chrystusa, a nawet posłał do Niego ucznia z zapytaniem, czy jest tym wyczekiwanym Mesjaszem, z czego wynika, że miał w tej sprawie wątpliwości (Mt 11:2-11).
Wszyscy prorocy Boży wzrastali w duchu i w prawdzie, dlatego nie można dyskredytować proroka za to, że zmienił poglądy z niewłaściwych na prawdziwe! Na przykład Ellen White pisała o spożywaniu mięsa wieprzowego, nie widząc w tym niczego złego, aż w 1863 roku otrzymała wizję, w której Bóg skierował jej uwagę na biblijne zasady zdrowia. Od tego czasu odrzuciła spożywanie wieprzowiny, stając się propagatorem biblijnej diety. Podobnie było w sprawie rozpoczęcia szabatu. Od 1847 roku, kiedy Bóg skierował w wizji jej uwagę na biblijny tekst nakazujący święcić szabat „od wieczora do wieczora” (Kpł 23:32), zaczęła obchodzić szabat od zmierzchu w piątek do zmierzchu w sobotę.
W przypadku dwóch różnych wypowiedzi w sprawie tej samej kwestii, o ile takie są, należy więc przyjąć ostatnią jako wiążącą, ponieważ odzwierciedla wzrost Ellen White w prawdzie i poznaniu, a niekiedy – tak jak w przypadku spożywania pokarmów nieczystych czy świętowania szabatu – wiedzę otrzymaną w rezultacie objawienia.

Czy wszystkie słowa proroka są aktualne na wieki?

Słowa proroków Bożych adresowane są przede wszystkim do pokolenia w którym żyją, dlatego niektóre mogą mieć lokalny zasięg. Biblijnym przykładem takiej rady było napomnienie kobiet w Koryncie, aby nakładały nakrycia na głowę podczas modlitwy i prorokowania w kościele (1Kor 11:2-10). Nakaz ten dotyczył Koryntu, gdzie obyczajowo takie postępowanie było gorszące, zapewne dlatego, że tak nosiły włosy nierządnice. Korynt był portowym miastem słynącym z ogromnej liczby prostytutek, stąd zresztą zwrot „córy Koryntu”. Widocznie odsłonięte włosy były tam cechą, która zwracała na nie uwagę, dlatego Paweł zalecał, aby chrześcijanki w kościele nakrywały swoje włosy.
Słowa apostoła Pawła miały w tym przypadku lokalny zasięg i nie odnosiły się do innych regionów i czasów. Czy jednak przez to rada apostoła Pawła była mniej natchniona od reszty jego listu? Oczywiście, że nie. Apostoł Paweł był tak samo natchniony przez Ducha Świętego, kiedy pisał te słowa, jak wtedy, kiedy pisał inne listy. Podobnie w przypadku Ellen White. Niektóre jej rady odnosiły się do konkretnych sytuacji i nie mogą być automatycznie przenoszone z jednej kultury na inną czy z jednego okresu na inny. Niemniej rady te były tak samo natchnione jak inne, gdyż natchnienie Boże nie podlega gradacji.

* * *

W Biblii jest zapowiedź, że w czasach końca Kościół Boży będzie miał proroka (Ap 12:17; 19:10). Jednocześnie znajdujemy w niej przestrogę, że szatan w czasach końca będzie chciał zwieść nawet i wybranych (Mt 24:24). Niektórzy z nich zostaną zwiedzeni i odrzucą Ducha Proroctwa. Jedni dlatego, że w pismach Ducha Proroctwa są rzeczy niewygodne czy też sprzeczne z ich opiniami. Inni dlatego, że nie mają ochoty lub nie chcą znaleźć czasu na ich studiowanie, a jeszcze inni dlatego, że nasłuchali się krytycznych rzeczy o Ellen White, a nie sprawdzili, jak się sprawy mają naprawdę.
Musimy być przygotowani na to, że Duch Proroctwa będzie atakowany z zewnątrz i z wewnątrz, ponieważ demaskuje zwiedzenia i zachęca do posłuszeństwa wobec Słowa Bożego. Krytyka, jaka spadła na Ellen White, spotkała się z rzetelną odpowiedzią w literaturze, która odpowiada na zarzuty krytyków, na przykład książka Posłaniec Pana, Herberta Douglassa, wydana przez Znaki Czasu.
Miłujmy prawdę, gdyż zwiedzeniu ulegną w czasach końca wszyscy ci, którzy jej nie umiłowali. Wyjaśnia to, dlaczego tak wielu nie przyjmuje nauk Słowa Bożego, mimo że są tam jasno przedstawione: „Ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość” (2Tes 2:10-12).